Rok zająca

Co za gość z tego Vatanena ?
Wyobraź sobie faceta, który zostawia dotychczasowe życie i rusza za zającem.
Zająca potrącił jego kumpel fotograf, gdy byli w podróży służbowej.
Redaktor niewiele myśląc, postanowił uratować zająca, jednocześnie dając drapaka w las z własnego życia, które na płaszczyźnie prywatnej i zawodowej nie zachęcało go, do powrotu do domu.
Fabuła „Roku zająca” jest przyjemnie zaskakująca i wciągająca, jednocześnie powieść ma taki rytm, który bardziej wycisza niż pobudza, mimo dramatycznych zwrotów akcji.
Główny bohater zmęczony ludźmi decyduje się zbudować więź z dzikim stworzeniem, które staje się jego wiernym towarzyszem podróży.
Na swojej drodze spotyka różne osoby, które mniej lub bardziej ochoczo wspierają duet ludzko-zajęczy, ciekawiąc się przy tym, jaki jest ich cel podróży, na co bohater z lekkością odpowiada
„ Jeździmy sobie po prostu z tym tu oto zającem tam i siam, dla zabicia czasu…”
Vatanen tułając się od wioski do wioski i przyjmując różne fuchy związane z pracą fizyczną i przebywaniem w naturze, bierze udział w różnych akcjach ratunkowych, nie stroniąc przy tym od ratowania kolejnych zwierząt, w tym również krowy, która się ociela w jego obecności, a on postanawia przez jakiś czas nieść cielaka na plecach, by zwiększyć jego szanse na przetrwanie w bagnistym terenie.
Szczere i opiekuńcze serce wobec zwierząt nie gasi w nim jednak pierwotnej agresji, która potrzebna jest w walce o przetrwanie w naturze, w dodatku w trudnych warunkach atmosferycznych i w trakcie kataklizmów.
Bohater „ Roku zająca” wykazuje się nie lada sprytem, gdy przechytrza kruka wykradającego mu jedzenie i imponującą determinacją, gdy rusza w akcie zemsty zapolować na niedźwiedzia.
Jeśli chodzi o konflikty z ludźmi, woli korzystać z talentu negocjacyjnego, nie stroni jednak od bójek w sprawach ważnych jego sercu, o których dowiecie się podczas lektury.
Myślę, że „ Rok zająca” spodoba się każdemu, kto czasem chciałby uciec do głuszy ze swojego przytłaczającego życia wypełnionego rozczarowującymi go ludźmi i przez dłuższą chwilę podporządkować się rytmowi natury i poczuć jej siłę na własnej skórze, a może też nawiązać więź ze stworzeniem, które pozostanie wierne mimo swej dzikiej natury.
Książka fińskiego pisarza Arto Paasilinna „ Rok zająca” z 1975r przyniosła autorowi międzynarodowy rozgłos, po tym jak w 1989 r pojawił się jej francuski przekład.
Z języka fińskiego na polski przełożył ją Sebastian Musielak.
Kupiłam ją podczas Targów Książki w Łodzi, z czego bardzo się cieszę i zachęcam byś teraz sięgnęła i sięgnął po nią T.
Szczerze polecam !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *