Córka Powietrza

Zamieszkałam blisko lasu, by móc do niego swobodnie wchodzić zawsze gdy tego potrzebuję.

Sięgam po Las z zaufaniem, że on przywraca mnie do siebie.

Potrafię się/siebie zgubić w świecie wypełnionym nadmiarem oczekiwań, możliwości, obowiązków.

Gdy wchodzę do lasu, jestem skupiona, czująca i uważna.

Cieszą mnie wtedy drobne migotliwości, prostota i siła natury, która pomaga mi rozróżnić co jest naprawdę ważne, co jest moje, a co nie.

W lesie nie mam wątpliwości co do tego kim jestem.

Mogę iść do lasu, by mu zostawić to co nadmierne, by oddać do ziemi myśli, oczekiwania i problemy, z którymi jest mi trudno.

Las przyjmuje.

Wierzę w mądrość drzew, chłonność ziemi i ruch powietrza, które są w Lesie.

Ufam pięknej złożoności natury, która umiejętnie udziela mi prostych odpowiedzi.

„Córkę Powietrza” Doroty Gąsiorowskiej, przeczytałam z radością i wzruszeniem, bo dla mnie to jest książka o kobietach połączonych z mocą natury .

Czasem po wyczerpującym dniu ochoczo brałam się za lekturę, bo dzięki niej odprężałam się i śniłam przyjemnie.

„Córka Powietrza” opowiada o pokoleniach kobiet, które mają dostęp do zjawisk wymykających się racjonalnemu widzeniu świata.

Te kobiety doświadczają mocy jak również zagrożenia płynącego z tego, że stoją „ pomiędzy dwoma światami: uporządkowanym, gdzie wszystko można z góry przewidzieć, i tym zagadkowym, którego nie da się dokładnie określić, bo jego wymiar zależy od granic naszej wyobraźni.”

„Córka Powietrza” zaprasza do podążania za wewnętrznym głosem, zachęca do zaufania temu co nieoczywiste, wspiera
zaciekawianie się tym co niewyraźne i niezrozumiałe, ale z poziomu serca mówiące o prawdzie.

Moje wędrowanie za bohaterkami: Avą i Lalie, uzmysłowiło mi jak ważne jest dla mnie pielęgnowanie intuicji i tworzenie więzi z Lasem.

Ta książka podparła mnie w moim myśleniu o świecie natury i przypomniała o zagrożeniu płynącym od tych, którzy boją się tego czego nie rozumieją.

Biorę sobie od „ Córki Powietrza” wiarę w to, że nie wszystko co dotyczy mojego serca i duszy muszę wyjaśniać innym i ogarniać rozumiem.

Mogę zaufać swojej wrażliwości i podążać za tym co w moim poczuciu cenne.

Czekam teraz na „ Córkę Ziemi” tej samej autorki i nie ukrywam, że mam ochotę pobyć dłużej w serii „Córek Żywiołów” , bo jest mi w ich towarzystwie tak naturalnie dobrze jak w moim Lesie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *