Dobrze się stało, że nie uległam obrzydzeniu, które mogło spowodować, że odrzuciłabym „ Oczy, nosy, usta, brwi.” Kanako Nishi.
Japońska pisarka i artystka, zadbała o to, by wyrzucać z mocą katapulty czytelnika ze strefy komfortu, snując opowieść, w której czuć woń stęchlizny, widać wyraźnie kości i okaleczone ciała.
Jej szczegółowe opisy, które przyprawiały mnie chwilami o mdłości,miały jednak głębszy sens, niż początkowo myślałam.
Autorka w nietuzinkowy sposób wykoślawia rzeczywistość, bawi się wyobraźnią tworząc historie bohaterów, których różne ostrości, nieprzystawalności do tego co uznajemy za normalne, wzdrygają i zaciekawiają jednocześnie.
Pokazuje tym samym, że to jak odbieramy/ czytamy rzeczywistość jest naszą kreacją.
Również to czy zareagujemy obrzydzeniem czy neutralnie może być powiązane z historią jaka za nami stoi, może być podyktowane kontekstem kulturowym, wieloma innymi czynnikami jak również tym, czy chcemy widzieć świat w określony sposób.
Sada, która jest główną bohaterką, jest fascynującą postacią, pokazującą ruch do życia poprzez wchodzenie w różne, chwilami ekstremalne ( to ocena z mojego świata ) doświadczenia ciała.
Jej droga do czucia się żywą jest dla mnie wstrząsająca.
Jak bardzo dla was, przekonacie się czytając książkę.
Mogę wam jednak zdradzić, że finalnie,”Nie było już niczego, co odgradzałoby ją od świata, i sama ta myśl wydawała jej się miła i łaskocząca”.
Trudno mi oddać słowami zawiłości jakie utkała autorka słowami , chcąc pokazać złożoność ludzkiej natury i poszukiwanie „Ja”.
Są fragmenty, które rozbrajają prostotą przekazu jak ten:
„ Płaczę, bo żal jej umierającej Etsuko.
Po raz pierwszy, odkąd przyszła na świat, płaczę na cały głos. Ale nic jej już nie dziwi. Nie zaskoczy mnie już nic, co dzieje się z moim ciałem, myśli Sada. Nic, co z niego wypłynie. To wszystko jest moje ciało, to wszystko jestem ja.”
Muszę jednak się przyznać, że jako czytelniczka często gubiłam się na poziomie rozumienia i pomagało mi wtedy przyjmowanie tego co obce jako niezagrażające i ciekawe.
Po przeczytaniu „ Oczy, nosy, usta, brwi.” Kanako Nishi,mogę z pewnością podpiąć się pod słowami, które odnoszą się do jednej z książek, których redaktorką jest Sada, ale jak dla mnie doskonale opisują to co teraz czuję:
„Tekst był fikcją okraszoną taką wyobraźnią, że po skończonej lekturze czytelnik z niepokojem rozglądał się dookoła, niepewny, czego właśnie doświadczył. Był przesycony prawdziwością.”
Ps: Karolajna dziękuję Ci za ten książkowy prezent, jak widzisz było ostro, odkrywczo, wstrząsająco i było warto, czyli tak, że się nie da o tym zapomnieć. Ściskam z wdzięcznością!
Ps 1. Jeśli jesteście z tych bardziej wrażliwych, co im mocno pracuje wyobraźnia, uprzedzam : lepiej czytać za dnia ! Nigdy przed spaniem ! Sny są wtedy ostro porąbane !!!