„ Dla buntowników i odmieńców, dla czarnych owiec i outsiderów.
Dla uciekinierów, sierot, kozłów ofiarnych i dziwaków.
Dla tych, którzy zostali oderwani od swoich korzeni, porzuceni, odrzuceni i niezauważeni.
Obyście dostrzegli z coraz większym jasnością, że wiecie to, co wiecie.
Obyście porzucili swoje przywiązanie do zwątpienia w siebie, potulności i niepewności.
Obyście mieli gotowość do tego, żeby być nielubiani, ale w tym procesie zyskali bezgraniczną miłość.
Obyście byli nieczuli na krzywdzące projekcie innych osób i obyście wyrażali swój brak zgody z precyzją i wdziękiem.
Obyście zobaczyli, z całkowitą jasnością natury, która przez was przepływa, że wasz głos jest nie tylko niezbędny, ale rozpaczliwie potrzebny, żebyśmy wyszli cało z tego zamętu.
Obyście czuli się podtrzymywani, wspierani, połączeni i pokrzepieni, kiedy dajecie światu siebie i swoje dary.
Obyście byli pewni tego, że jeśli staniecie po swojej stronie, nie będziecie sami.