Westchnęłam głęboko.

Dopiero chwilę temu wyszłam ze świata, w którym warto:

?wykazać się czujnością i skupieniem, aby prawidłowo ocenić zagrożenie
?determinacją, aby generować i wprowadzać kolejne ochronne sposoby działania
❤️?️i co najważniejsze trzeba Chcieć Przetrwać.
Tym światem jest szkoła i cyberprzestrzeń, o której opowiada Aija Maurock. Jest to młoda kobieta, która była nękana przez rówieśników i nauczycieli, odkąd skończyła osiem lat i postanowiła napisać książkę o tym, jak poradzić sobie z gnębieniem i internetowym hejtem.
Aija napisała „Przemoc podręcznik przetrwania dla nastolatków. Szkoła. Internet. Rówieśnicy.”, który jak sam tytuł wskazuje, opowiada o strategiach związanych z przeżyciem w szkole.
Powiem szczerze, nadal czuję ścisk w klatce piersiowej, gdy o tym pomyślę.
Wizja, że dziecko musi wypracować swoje sposoby na przetrwanie w miejscach, w których przebywa większą część dnia, jest dla mnie przerażająca i trudna do przyjęcia.
Jednocześnie w mojej pracy terapeutycznej, jestem w pozycji osoby, która o takich strategiach na przetrwanie często słucha i jest pełna uznania wobec mądrości klientów, którzy je wypracowali.
Czuję podziw również wobec kreatywności jaką wykazała się Aija w swoim twórczym przystosowaniu do bycia gnębioną.
To co mnie jednak zatrzymywało podczas lektury to odniesienia do poziomu czucia, a w kontekście opowieści Aiji, to w jaki sposób ta młoda osoba regularnie odseparowywała się od emocji: „ próbowałam nie czuć, bo gdybym coś poczuła, poczułabym wszystko… Nic nie czułam. Uczucia były zbyt bolesne.
To bardzo smutny obraz, człowieka, który ma wysoki poziom stresu i aby przetrwać bardziej kontaktuje się z myśleniem niż przeżywaniem.
Mam wdzięczność do autorki, że wielokrotnie w swoim tekście zachęca do kontaktu z osobą dorosłą, która może towarzyszyć dziecku w byciu z własnym cierpieniem, lękiem, żalem, gniewem i udzieli adekwatnej pomocy.
Aija pisze: „ Nie zapomnij tylko, że twoje główne zasoby to rodzice i nauczyciele.”
No właśnie.
Wiem to na pewno, że obowiązkiem dorosłych jest chronić zdrowie i życie dzieci.
Mam głęboką wiarę, że jest wielu rodziców i nauczycieli, którzy stają po stronie słabszych i uznają godność każdego człowieka.
Zdarza się jednak tak, że dorośli pewnych rzeczy nie chcą lub nie potrafią zauważyć/ usłyszeć.
Czasem dzieje się tak ze względu na przeciążenia jakim sami ulegają i brak chęci zajęcia się czymś jeszcze.
Rozmowy o przemocy są konieczne by cokolwiek w tym temacie mogło się zmienić.
Aby jednak doszło do rozmowy o gnębieniu/nękaniu, chęć dialogu musi być po obu stronach.
Aija Mayrock pokazuje perspektywę nastolatków, którzy mogą nie chcieć sięgać po opiekunów z paru powodów:
  •  Chcemy być niezależni i prowadzić własne życie.
  • Wiele nastolatków nie rozmawia z rodzicami o problemach, bo mamy tendencję, by myśleć, że ze wszystkim damy sobie radę sami.
  • Spodziewamy się, że nasze problemy same znikną.
  • Nie wierzymy, że rodzice mogą zrobić cokolwiek, by nam pomóc.
Jako matkę dwóch chłopców, wystraszyła mnie taka możliwość, że moi synowie mogliby nie sięgnąć po pomoc moją/ich taty lub innego dorosłego, gdyby znaleźli się w przemocowej sytuacji.
Zaczęłam zastanawiać się nad tym co buduje zaufanie w kontakcie dorosły- dziecko. Pomyślałam o cierpliwym wysłuchaniu, szczerym potwierdzaniu „ wierzę Ci” , empatii i zapewnieniu o swojej gotowości do zadbania o bezpieczeństwo dziecka.
Tylko , kto tak robi i kto ma na to czas– taki złośliwy komentarz wyskoczył w mojej głowie.
Wiem dobrze, że wielu rodziców oraz pedagogów jest zapracowanych. Rzadko spotykam dzieci, które mówią o tym, że dorośli mają dla nich czas i ochotę na bycie razem.
Myślę, że moje dzieci też powiedziałby, że często jestem zajęta i zmęczona.
Przychodzi mi do głowy, że rodzic czy opiekun zapewnia o swojej dostępności, angażując się w kontakt nie tylko wtedy, gdy dziecko o to prosi.
Myślę , że dzieciom i nastolatkom łatwiej jest przyjść z problemem, do osoby, która regularnie buduje z nimi bliską relację.
Tak jak już wspomniałam, zdaję sobie jednak sprawę z tego, że w wielu domach i szkołach dzieci czują się samotne, nieważne i niechciane.
Bardzo mnie porusza skala przemocy o jakiej wspomina Aija. Obraz szkoły, która jest istnym polem walki, na którym warto stosować „ scenariusze bitewne: jak przetrwać w okopach.”
Wyobrażam sobie, że dla dziecka/nastolatka, który nie ma oparcia nawet w jednym dorosłym, wskazówki Aiji, mogą być prawdziwą deską ratunku z opresji.
Chociaż wolałabym by ten poradnik nikomu nie musiał się przydać, to nie da się ukryć, że może stać się bardzo pomocnym źródłem inspiracji dla młodych ludzi, którzy są nękani przez innych i nie wierzą, że dorośli udzielą im wsparcia.
Mam jednakowoż nadzieję, że odbiorcami książki “„Przemoc podręcznik przetrwania dla nastolatków” będą głównie nauczyciele, opiekunowie i rodzice, którzy ponownie zadadzą sobie pytanie: „ Co mogę zrobić, by chronić dzieci i młodzież przed gnębicielami?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *